co nam przeszkadza
Komentarze: 0
jedna mówiła o głodzeniu Polaków a tu kiełbasa bez chleba tak jes dobrze ale gorsze są ci następcy co baraki w Auszwiz budowali,tam nie było co. i jakoś to było i trzeba być głuchym,głupim i ślepym żeby nie zauważyć,żą kco nas udupić jak za okupacji. I macie swoje 500+ . Myślicie że z czego to jest finansowane . Jeszcze powinni 200% podwyższyć rachunki to wtedy może się ludzie obudzą że z czegoś trzeba było finansować te wariatcwa rządu a najprościej jest sprzedać pakiety emisji CO2 by potem rozdawać kasę ludziom. A potem płacz 8lament że wszystko takie drogie.Ciągle słychać jakiegoś geniusza od ekologi o konieczność zmiany kopciuchow na piece gazowe, super sprawa i nie ma chyba osoby które woli wrzucać węgiel do pieca i wynosić popiół od pieca bezobsługowego na gaz, tylko ludzi nie stać na ten luksus.smig naprawdę jest szkodliwy i można po latach zachorować ale zamarznąć można w ciągu jednego dnia a do tego dojdzie jak ludzi nie będzie stać na płacenie rachunków za gaz a piec na węgiel jest już na złomie. W przypadku Polski istotna jest jeszcze jedna kwestia, czyli podnoszące się ceny limitów emisji CO2. System ten powstał po to, by mobilizować do zmiany technologii węglowych na inne. https:// To rodzaj pomocy, by bezboleśnie przejść od węgla do energetyki niskoemisyjnej lub zero emisyjnej. Aby kraje lub branże mocno uzależnione od węgla nie zbankrutowały, powstał pakiet praw do darmowej emisji konkretnej ilości CO2. Tylko, że rząd zamiast darmowe limity przekazać branżom, które ich potrzebują, sprzedał je. Skoro darmowy limit został sprzedany, kto płaci za emitowany CO2? My, bo pozbawione darmowych limitów branże, muszą prawa do emisji kupić. A to sprawia, że podnoszą się ceny wszystkiego, czego produkcja wiąże się z emisją CO2. Prądem oczywiście też. Gdyby limity nie były sprzedawane, a zarabiane tak pieniądze były inwestowane w rozwój nowoczesnej energetyki, sytuacja wyglądałaby pewnie inaczej. Polska energetyka jest kilkukrotnie bardziej emisyjna niż średnia unijna, bo palimy głównie węglem w bardzo starych instalacjach. Wahające się ceny ropy i gazu wcześniej czy później wrócą do swojego poziomu. Jednak ceny naszego prądu, produkowanego z węgla, będą rosły cały czas. Łatwiej jest być może mówić, że za to wszystko odpowiadają światowe trendy, albo UE. Jak widać, to tylko część prawdy i nie można winą za to obarczać Unii Europejskiej.każdy może podciągnąć sobie rurę z gazem z USA.Może z Kataru z Norwegii. Po co jakieś PGNiG jako pośrednik. Albo willa na Arubie, Zanzibarze. Tam prąd za klimę wykańcza miejscowych
Dodaj komentarz